Termin „przyczyna” jest wszechobecny w życiu i nauce. Jest rzeczą zaskakującą, jak zazwyczaj nieporadne są istniejące ogólno-słownikowe a nawet «fachowe» definicje „przyczyny” i terminów pochodnych. Istnieje więc pilna potrzeba sformułowania satysfakcjonujących definicji tych terminów. Moja propozycja definicji „przyczyny” brzmi w ogromnym uproszczeniu następująco: oddziaływanie przedmiotu x na przedmiot y jest przyczyną tego, że y zmienia się, gdy zarazem: x oddziałuje na y i y zmienia się, i ilekroć coś typu x-a oddziałuje na coś typu y, tylekroć coś typu y zmienia się. Po szczegółowym rozwinięciu zaproponowanej definicji rozważam m.in.: (a) tradycyjne kontrargumenty wymierzone w istnienie związków przyczynowo-skutkowych, (b) kwestię konieczności jako komponentu pojęcia przyczynowości, (c) pojęcie oddziaływania i okoliczności jego zachodzenia oraz (d) istotę zmiany i (e) zasadę przyczynowości. Ponadto szkicuję relację zrekonstruowanego pojęcia związku przyczynowo-skutkowego do pojęć: motywacji, sprawstwa oraz aktu tworzenia (w sztukach i w katolicyzmie).
Etycy nie poświęcali dotąd wiele uwagi niepewności, koncentrując się często na skrajnie wyidealizowanych hipotetycznych sytuacjach, w których zarówno kwestie empiryczne (np. stan świata, spektrum możliwych decyzji oraz ich konsekwencje, związki przyczynowe między zdarzeniami), jak i normatywne (np. treść norm, skale wartości) były jasno określone i znane podmiotowi. W artykule – który jest rezultatem projektu dotyczącego różnych typów decyzji w sytuacjach niepewności związanej z postępem w naukach i technologiach biomedycznych – przedstawiam analizę sytuacji niepewności normatywnej, czyli takich, w których podmiot musi podjąć decyzję, nie mając pewności co do tego, jaka norma postępowania jest właściwa, np. dlatego, że ma sprzeczne intuicje normatywne na temat dopuszczalności danej decyzji. Stanowisko, które określa się niekiedy mianem komparatywizmu, głosi, że w tego typu sytuacjach należy uwzględniać nie tylko stopnie przekonań podmiotu w kwestii różnych norm, ale także to, na ile możliwe decyzje warte są podjęcia wedle tych norm. Przedstawiam analizę kilku przypadków niepewności normatywnej, a także charakterystyczny argument przeciwko dotychczasowym wersjom komparatywizmu, wskazujący, że nie uwzględniają one różnych nastawień do ryzyka w sytuacjach niepewności norma-tywnej, choć dopuszczają jednocześnie różne nastawienia do ryzyka w sytuacjach niepewności empirycznej. Pokazuję też, że zasada ostrożności dotycząca statusu moralnego w upraszczający sposób przedstawia sytuacje niepewności normatywnej.
Gramatyka i logika orzeczników wyrażających relacje jest dobrze znana w ujęciu rachunku predykatów, mówiąc w skrócie, dzięki dziedzictwu Whiteheada i Russella. Jednak w języku naturalnym relacje są często opisywane przy użyciu zwrotów, które C.S. Peirce nazywał „relatywami”, tzn. wyrażeń takich jak np. „brat”, „upominek”, „kierownik”, „skutek”, „następca”, które wymagają dopełnienia przez jeden lub więcej określających terminów, tak aby uzyskać z nich nazwy czy terminy ogólne. Peirce opracował logikę takich relatywów, która wywarła wpływ na E. Schrödera i A. Tarskiego. Nieco później S. Leśniewski, aby sformułować swoją mereologię, wolał użyć terminów relacyjnych, takich jak „część”, „przedmiot obejmujący”, „klasa”, niż predykatów i operatorów, do jakich następnie odwoływano się bardziej powszechnie. W artykule omawiam aspekty gramatyki i logiki terminów relacyjnych, mając na względzie ich zastosowanie do kilku wyróżnionych tematów logiczno-filozoficznych, jak np. liczebność desygnatów, funkcje, abstrakcyjność, zagadnienie kolejności argumentów czy stworzona przez B. Russella wielorelacyjna teoria przekonań i sądów.
W tradycji sceptycznej samoświadomość była przezroczysta i pełniła funkcję bazy do wyrażania wątpliwości i rozwijania argumentów w ramach poszukiwania pewności. Po zwrocie językowym i zwrocie naturalistycznym filozofia współczesna rozwinęła argumenty przeciwko pewności i przeciwko priorytetowi epistemologicznemu danych samoświadomości (zarówno przedrefleksyjnej, jak i refleksyjnej). Refleksja raportuje strumień świadomości ex post, raporty są skromne i zależne od schematu pojęciowego podmiotu, natomiast dane przedrefleksyjne są mgliste. Współcześnie pojawiły się dwie sceptyczne hipotezy: H. Putnama hipoteza eksternalizmu treściowego i S. Kripkego hipoteza kwusa. Na ich tle można postawić pytanie, jakie ja jest odporne na błędną identyfikację. Odporność wydaje się ograniczona do ja beztreściowego jako przedpredykatywnego poczucia własnego istnienia. Nie ma gwarancji, że jakakolwiek treść przypisana własnemu ja jest bezbłędna. Nie mogę zaprzeczyć własnemu istnieniu, tak samo jak nie mogę zaprzeczyć temu, że coś zewnętrznego istnieje, ale każdy opis ich treści jest narażony na błędy. A zatem treści samoświadomości nie są w lepszej sytuacji epistemicznej niż treści percepcji zewnętrznej.
Prezentowany artykuł stawia sobie za cel odpowiedź na pytanie, czy osiągnięcia średniowiecznej matematycznej teologii i filozofii przyrody przyczyniły się do rozwoju nauki nowożytnej? Artykuł koncentruje się przede wszystkim na osiągnięciach angielskich myślicieli do XIV wieku. Aby odpowiedzieć na główne pytanie, najpierw przedstawiam krótką historię wprowadzania matematyki do filozofii przyrody, następnie opisuję koncepcje poprzedzające teorię Oksfordzkich Kalkulatorów, która była nową, oryginalną interpretacją Arystotelesa. Dzięki temu mogę udzielić odpowiedzi na zasadnicze pytanie artykułu.
Artykuł jest próbą spojrzenia na to, w jaki sposób realizowana jest wolność jednostki w świecie konsumpcji. Wolność konsumenta rozumiana jako relacja społeczna – a nie na przykład jako dar otrzymany przez wszystkich ludzi od Boga w sytuacji gdy mogą oni dokonywać samodzielnych wyborów pomiędzy dobrem a złem zgodnie z wolną wolą – nie jest dana z góry raz na zawsze. W przypadku wolności konsumenta jedni ten rodzaj wolności posiadają, a inni są jej pozbawieni, co niejednokrotnie skutkuje złem moralnym. Wolność w świecie, w którym „jadłospis zastępuje Dekalog”, jest przede wszystkim wolnością do konsumpcji, wolnością tych, którzy dysponują odpowiednimi środkami materialnymi do jej realizacji. Nie jest więc darem danym raz na zawsze, ale wymaga od nas, wolnych konsumentów, nieustającej aktywności w zdobywaniu środków pozwalających zaspokoić potrzeby posiadania, w realizacji której towarzyszy nam, jak się wydaje, wolność wyboru. Wolność w świecie konsumpcji jest realizowana głównie w sferze praktyki życia codziennego i nie stanowi ona realizacji żadnej wzniosłej idei filozoficznej. Jest to forma zubożona bez należytej podbudowy teoretycznej. Problemem jest, czy w świecie konsumpcji rzeczywiście mamy do czynienia z wolnością. Niestety najczęściej jest to jedynie pozór wolności, gdyż wybierając mniej lub bardziej świadomy w nim swój udział, godzimy się na panujące w nim prawa. Jednym z najważniejszych jego praw jest prawo konsumpcji implikujące jednocześnie wolność do konsumpcji, ironicznie mówiąc, wolność wyboru między coca colą a pepsi colą. Nawet w takim wymiarze nie można mówić, że wolność konsumpcyjna prowadzi do realizacji jakiegoś dobra moralnego. Co prawda podejmowane są różnorakie próby kodyfikacji etycznej aktywności konsumentów, handlowców, producentów itp., ale nie chodzi tu o rzeczywisty wymiar moralny działań, ale o wymiar instrumentalny, sprawnościowy, gwarantujący bezrefleksyjny automatyzm wyborów.
W pierwszej części, „Wizje”, zostaje zarysowany pewien sposób interpretacji myśli filozoficznej Zachodu jako usiłowania poradzenia sobie z problemem katastrofy aksjologicznej. W części drugiej, „Ogromy”, autor stara się ukazać, jak daleko może sięgać ludzkie myślenie spekulatywne (myślenie metafizyczne) niezależnie od tego, czy „ogromy” rodzajów istnienia, do których zmierza ludzka metafizyka, są jakoś lub gdzieś zrealizowane. Część trzecia, „Bóg”, dotyczy relacji pomiędzy pojęciem Boga a pojęciem metafizycznych ogromów. Część czwarta nosi nazwę „Kołyska”, a jej intencją jest pokazanie, że w porównaniu z rzeczywistymi lub tylko możliwymi metafizycznymi ogromami świat, w którym żyjemy, jest swoistego rodzaju początkiem nieskończonego życia, a więc w tym sensie kołyską. W ostatniej części, zatytułowanej „Pełnia”, znajdują się sugestie, jak na tle metafizycznych ogromów może wyglądać wieczne życie takich podmiotów poznających, wartościujących i czujących, jakimi jesteśmy my – ludzie.
1. Długość artykułów: rozprawy − do 40.000 znaków (ze spacjami, czyli ok. 20 stron), recenzje − do 10.000 znaków (ze spacjami, czyli ok. 5 stron).
2. Do tekstu głównego rozprawy należy dołączyć:
a) 5−15 słów kluczowych po polsku i po angielsku;
b) krótkie streszczenie (ok. 1/3 strony) po polsku lub po angielsku;
c) krótką (ok. 3 zdań) notę o autorze.
3. Nadesłane teksty są kierowane do anonimowej recenzji. Zawartość recenzji nie jest podawana do wiadomości autorom; przekazujemy tylko postulaty sformułowane przez recenzenta i dostarczone nam z sugestią, by autor je poznał. Staramy się publikować wszystkie pozytywnie ocenione teksty, jednak niekiedy liczba bardzo dobrych propozycji przekracza objętość pisma, i wtedy niektóre artykuły musimy przesunąć do kolejnych numerów. W takiej sytuacji termin publikacji w dużym stopniu zależy od profilu tematycznego kolejnych numerów.